Fabuła:
Jakiś chłopak(lub baba) dostał/a się przez lustro do innego świata.Tam wszystko jest dziwne.Osóbka chce się wydostać z tamtąd i poznaje nowe osóbki.Jedne go polubią,a drugie nie zbyt

Siedziałam w domu jak zawsze sama, patrzyłam na moje bronie to na lustro i myślałam jak to możliwe że ja jestem tą najlepszą.

Wracałam ze sklepu ze słodyczami.Szłam w strone Nanami domu.Potem może pójdę kogoś pomęczyć swoją obecnością

Myślałam.

Myślenie przerwało mi głośne pukanie do drzwi.  Krzyknęłam kto tam !?

Stałam już przy drzwiach.Kopnęłam nogą drzwi i czekałam

Wyszłam-Jak zwykle.Nudne życie,nundy świat-powiedziałąm.

-No otwieraj!-Wydarłam się na pół miasta

Do kogoo mówisz.>?

Do kogoś wale w drzwi

Ale do kogo xdddddd.



Chodziłam i zauważyłąm Ayę.

Prawdopodobnie do Nanami.

Mruczałam coś pod nosem i usiadłam pod drzwiami

-Hej-pokiwałam jej moimi zabandażowanymi rękami xd

-Siemanko.-powiedziałam z uśmiechem i stuknęłam głową drzwi

-Co jest.?-mruknęłam i usiadłam obok.Popatrzyłąm na swoje włosy.

Zeszłam na dół do drzwi i je otworzyłam. Przepraszam dziewczyny że długo czekałyście szzukałam talizmanu mojej matki.

Upadłam na ziemie.
-Spoczko.-powiedziałam

Co jest?-zapytałam- Słuchajcie: pomożecie mi?

-Gadaj.-powiedziałam,dałam dziewczyną po lizaku

Musze zrobić sobie tatuaż i pofarbować włosy nie mam pomysłu jaki kolor włosów i jaki mam być tatuaż.

-Twoje problemy mnie przerażają.Ja się muszę chować.-mruknęłam

Dlaczego niby chcem sobie farbować kochane włosy żeby sie ukryć bakke!-krzyknbęłam i ją połaskotałam

-Hm...według mnie włosy warto pofarbowac na....jaki jest twój ulubiony kolor.?-zapytałam

Złapałam ją za nadgarstki.
-Ja mam problemy bo goni mnie wysoki kolo.-mruknęłam płaczliwym tonem

Myślałam .

-Tak czy siak...Cio robimy?

-O...Wiem.!-krzyknęłam-Chodźmy do lasu.Proszę-zrobiłam słodkie oczy



Gramy ten hotel : www.cmon.pun.pl

-A po co?

no właśnie.

Poszłam do tyłu pare kroczków i na coś wpadłam.Osóbka upadła zaraz po mnie.

-No bo tak...-powiedziałam-Nie to nie.Idę sama-

-Pomóż mi wstać,a ide-powiedziałam jak dziecko

Pomogłam jej-To dobrze..-powiedziałam zimno-Nigdy nie wiadomo co bym zrobiła...-

-Mam się bać?-spytałam z głupim uśmiechem

-Nie.-uśmiechnęłam się-To był żart-

-Aha.Spoczko

-To chodz-

-Idę,no-powiedziałam i zaczęłam biec

Uśmiech nęłam się.

-Lubisz chodzić do lasu?-spytałam